"Wieczór", Nr 38 z dnia 22 września 1999 roku


KOMUNIKACJA MIEJSKA * Pięć różnych biletów w portfelu

Bez szans na zgodę?

 

Obietnice, że już wkrótce w województwie śląskim będzie obowiązywał jeden bilet w autobusach i tramwajach, słyszymy od kilku lat. Tymczasem wiele jest miast, których mieszkańcy muszą nosić ze sobą w kieszeni dwa, trzy, a nawet cztery różne bilety komunikacji miejskiej. Bo organizatorzy komunikacji nie kwapią się, aby się dogadać.

Najgorzej mają się mieszkańcy Bierunia. Dopóki Bieruń był dzielnicą Tychów, obowiązywał to jeden bilet we wszystkich autobusach. Obecnie większą część linii autobusowych przebiegających przez Bieruń obsługuje PPKS Oświęcim. W tych autobusach bilety kupuje się u kierowcy, ważne są też ulgi dla studentów. Ale żeby z Bierunia Starego dojechać do Katowic, trzeba skorzystać z autobusów linii 931. Obowiązują na niej bilety KZK GOP. Tak samo jak na linii 995 do Mysłowic. Na liniach 31 i 686, jadących z Bierunia do Tychów, ważne są bilety MZK Tychy. Natomiast na linii 46, której trasa przebiega od Kopalni "Piast" w Nowym Bieruniu do Oświęcimia ważne są wyłącznie bilety MZK Oświęcim. Mieszkańcy Bierunia, w zależności dokąd się udają, muszą mieć przy sobie kilka rodzajów biletów.

- Każdy swoich wpływów pilnuje - mówi Kazimierz Tobiczyk, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Oświęcimiu. - Nie przewidujemy rozmów w sprawie wzajemnego honorowania biletów.

Podobny problem mają mieszkańcy Orzesza. Do Żor, Mikołowa i Łazisk Górnych kursują stamtąd autobusy MZK Tychym do Czerwionki-Leszczyn autobusy MZK Jastrzębie Zdrój, do Rudy Śląskiej - KZK GOP, a w stronę Ornontowic zarówno autobusy tyskie, jak i KZK GOP.

- Aktualnie nie są prowadzone żadne rozmowy - przyznaje Jerzy Pisiewicz, dyrektor Miejskiego Zarządu Komunikacji w Tychach. - Z tego co wiem, MZK Jastrzębie nie wyrażało żadnej inicjatywy. W moim odczuciu jest nierealne, aby wspólny bilet w województwie obowiązywał już od nowego roku. Bo sama procedura przetargu i proces produkcji to wyklucza.

Posunięć integracyjnych dotąd było niewiele. Największym sukcesem jest wspólny bilet miesięczny na linie KZK GOP i MZK Tychy. Kosztuje 62 złote. Oprócz tego pasażer może sobie wybrać wspólny bilet na linie tramwajowe PKT Katowice i linie MZK Tychy. Jest też wspólny bilet autobusowo-tramwajowy KZK GOP i PKT. Niestety, nie ma wspólnego biletu na wszystkie te trzy sieci. Poza tym bilety okresowe KZK GOP są honorowane na linii nr 2 z Siewierza do Myszkowa, podlegającej Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych Saniko w Myszkowie, oraz na PKS-owskiej linii 719 z Siewierza do Zawiercia. Także w autobusach linii KZK GOP nr 194 (relacji Gliwice - Czerwionka-Leszczyny) można kasować bilety MZK Jastrzębie Zdrój. To trochę mało, a miejscowości gdzie stykają się różne systemy komunikacji miejskiej - jest więcej.

Np. po Bukownie jeżdżą nie tylko autobusy ZKG "KM" Olkusz, ale oprócz tego także dwa ZK "KM" Jaworzno: 337 z Chrzanowa i 327 z Jaworzna Szczakowej. W Gromcu koło Oświęcimia styka się komunikacjia miejska oświęcimska i jaworznicka.

- Jesteśmy otwarci na porozumienie, jeśli będzie takie zapotrzebowanie - deklaruje Tadeusz Gruber, przewodniczący Związku Komunalnego "Komunikacja Międzygminna" w Jaworznie.

Zdarza się, że nawet w jednym powiecie dwa graniczące ze sobą miasta utrzymują oddzielne linie autobusowe. Tak jest w przypadku Bielska-Białej i Czechowic-Dziedzic. Linie te częściowo na siebie zachodzą. Z Bielska-Białej do Czechowic-Dziedzic jeżdżą bowiem autobusy czechowickiego PKM-u na linii nr VII. Bywa, że bielszczanie omyłkowo kasują w nich bilety bielskiego MZK.

- Zdarza się to szczególnie w godzinach popołudniowych - informuje Sylwester Broncel, dyrektor Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Czechowicach-Dziedzicach. - Praktycznie nie było rozmów w sprawie integracji. Jest tylko niepisana umowa, że wzajemnie honorujemy pracownicze bilety wolnej jazdy PKM i MZK.

Kwestia kilku organizatorów komunikacji występuje też w regionie jastrzębskim. Do Rybnika można dojechać zarówno rybnickimi, jak i jastrzębskimi autobusami. W Rydułtowach dodatkowo kończy bieg także linia 14 PKM-u Racibórz, a więc rydułtowanie muszą mieć w pogotowiu trzy bilety. Jakby tego było mało, to gminy powiatu wodzisławskiego - Wodzisław Śląski, Radlin, Rydułtowy, Pszów i Marklowice - rozważają możliwość, aby wystąpić z Międzygminnego Związku Komunikacji w Jastrzębiu Zdroju i zorganizować własną komunikację.

- Walczymy o to, aby Wodzisław się nie odłączył i mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - mówi Benedykt Lanuszny, kierownik referatu planowania i organizacji komunikacji w MZK Jastrzębie Zdrój. - Faktem jest, że dobrze by było, aby w województwie był jeden bilet. Niestety, takiej integracji nie ma.

A na braku zgody cierpią pasażerowie.

Tomasz Rzeczycki