"Gazeta w Katowicach", Nr 263 z dnia 10 listopada 1999 roku


KOMUNIKACJA. Bez decyzji w sprawie tramwajów

Niepewny los tramwajów

 

Wciąż nie wiadomo, co w przyszłym roku stanie się z tramwajami w aglomeracji katowickiej.

Zarząd Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP, który na zlecenie 23 gmin organizuje dla nich komunikację autobusową, nie zdecydował wczoraj o przejęciu komunikacji tramwajowej. Powód? Brak oficjalnej informacji, ile pieniędzy na komunikację ponadlokalną przekaże zarząd województwa. Z tego powodu zarząd KZK przyjął projekt planu finansowego tylko dla komunikacji autobusowej.

Przypomnijmy, że gminy tworzące KZK chcą, aby zarząd województwa zapłacił 48 mln zł. Według wyliczeń związku tyle kosztuje funkcjonowanie komunikacji ponadlokalej (między miastami). Za komunikację w miastach płaciłyby oczywiście gminy (w sumie 23 gminy przekażą do kasy związku ponad 70 mln zł).

Tymczasem zarząd województwa deklaruje, że może dać tylko 25 mln zł. - Nie mogliśmy podać oficjalnej wiadomości, bo wciąż nie wiemy, ile będzie wynosić budżet sejmiku - powiedział nam Lucjan Kępka, członek zarządu województwa. - Ale kwota, którą proponujemy dla KZK, na pewno się nie nie zmieni.

- O tych 25 mln zł wiemy tylko z prasy i nie możemy na tej podstawie tworzyć fikcyjnych planów finansowych - dowiedzieliśmy się w KZK.

Jeśli tramwaje miałyby zostać włączone do systemu KZK od 1 stycznia, najlepiej aby wydatki na połączoną komunikację znalazły się w projektach budżetów gmin do 15 listopada. Wtedy bowiem zarządy gmin muszą przekazać je swoim radom. - Choć nie mamy oficjalnej wiadomości od sejmiku, będę przekonywał swoich radnych, aby takie wydatki zaplanować już teraz w budżecie miasta - powiedział "Gazecie" Marek Kopel, prezydent Chorzowa.

Jak się dowiedzieliśmy w KZK, gminy mogłyby uwzględnić wydatki na tramwaje także później, ale przed zatwierdzeniem budżetów (muszą być one uchwalone do końca marca), wtedy jednak termin włączenia tramwajów do systemu KZK mógłby się przesunąć na kwiecień lub maj. Kto do tego czasu płaciłby na tramwaje, nie wiadomo. Nawet jeśli w poniedziałek w projektach budżetów miast zaplanuje się wydatki na połączoną komunikację, to i tak gminy będą liczyć na 48 mln zł, której od zarządu województwa domaga się KZK. A przecież tyle ma nie być. Co to oznacza?

Najprawdopodobniej KZK podejmie się jednak od 1 stycznia organizowania komunikacji autobusowo-tramwajowej, bo jest na to przygotowane i taka jest wola większości prezydentów. Dla pasażerów oznaczałoby to wreszcie jeden wspólny bilet w autobusach i tramwajach. Ponieważ jednak mniej pieniędzy da zarząd województwa, trzeba będzie znaleźć brakujące 23 mln zł. Skąd można je wziąć? Z podwyżki cen biletów, ograniczając kursowanie niektórych linii. Tramwajów czy autobusów?

Piotr Purzyński