"Gazeta w Katowicach", Nr 152 z 1 lipca 2000 roku


CHORZÓW. Pierwszy niskopodłogowy tramwaj dla Śląska

A imię jego CITADIS 100

 

Niska podłoga, elektrycznie opuszczana platforma dla wózków, srebrnoszary kolor i... drewniane drzwi - tak zaprezentował się wczoraj w chorzowskim Alstom Konstalu nowy tramwaj dla Śląska.

CITADIS 100 dla Katowic (zdjęcie autorstwa Marka Krząkały) Drewniane drzwi to największy problem. Z ich powodu tramwaj, który miał być gotowy już kilkanaście miesięcy temu, wciąż czeka na ukończenie. - Mamy olbrzymie problemy z dostawcą, firmą Bode z Kassel. Ostatecznie obiecali nam dostarczyć drzwi 4 sierpnia. Wtedy natychmiast je zamontujemy - obiecywał wczoraj Hans-Peter Engel, prezes Alstom Konstalu.

Brak porządnych drzwi nie zakłócił uroczystej prezentacji najnowocześniejszego i najładniejszego w tej chwili tramwaju w Polsce. Zakłócił ją nieco brak prądu w fabryce. Po kilkunastu minutach, przy akompaniamencie perkusji, Citadis 100 wyjechał jednak z lakierni.

- To wielki skok techniki. Może dzięki nim tramwaje znów wrócą do łask - oceniał Marek Kopel, prezydent Chorzowa.

Józef Kocurek, wiceprezydent Katowic, chwalił nowoczesność, ale zastanawiał się, jak tramwaj będzie spisywał się na drodze. Trudno to było wczoraj w pełni ocenić: tramwaj nie dojechał do katowickiego ronda, tylko kursował na kilkusetmetrowym torze manewrowym za płotem fabryki.

Nawet na tak krótkim odcinku tramwaj łatwo się rozpędzał i bardzo łagodnie hamował. Podczas hamowania nie tracił energii, lecz oddawał ją do sieci. W ten sposób Citadis 100 zużywa o 30 proc. mniej energii niż stare tramwaje.

Citadis 100 nie brzęczy i nie hałasuje. Cicho rozpędza się i płynie. Zapewnia komfort nie tylko pasażerom, ale i motorniczemu. Wszystkie niskopodłogowce zostaną także wyposażone w system EDACS firmy Ericsson, który pozwala m.in. na monitorowanie pozycji i stanu technicznego tramwaju. Dzięki specjalnym kanałom łączności motorniczy może natychmiast połączyć się z dyspozytorem. Taki system, za 4,5 mln zł, sfinansował już we wszystkich tramwajach PKT Urząd Marszałkowski. Dziś już wiadomo, że w centrum Katowic, Bytomia i Chorzowa powstaną trzy wzorcowe przystanki. Specjalne tablice systemu EDACS informować będą m.in. o tym, za ile minut tramwaj przyjedzie na ten przystanek.

- U nas w Gdańsku jeżdżą podobne tramwaje, tylko trochę krótsze. Poza dwoma incydentami, sprawują się doskonale - zachwalał Leszek Krawczyk z MZK w Gdańsku. Dwa incydenty to wykolejenia. Raz z powodu wady wózka, raz - uszkodzenia torów.

Ten ostatni problem dotyczy i Śląska. Z zaplanowanych remontów torowiska na linii 6/41, ukończono tylko dwa. Na pętli Wrocławskiej w Bytomiu i na rondzie w Katowicach. - To są moje największe obawy. Wciąż niewyremontowane są tory w Katowicach, a na ul. Kochanowskiego, gdzie trzeba przesunąć torowisko, trzeba też przebudować kolektor sanitarny. A na to nie ma pieniędzy - mówił Kocurek.

Jean Tapin, szef kontraktu modernizacji linii 6/41, zapowiada, że kilkukilometrowe odcinki torów w Katowicach i Chorzowie zostaną zmodernizowane w sierpniu, a sieć trakcyjna będzie gotowa jesienią. - Wtedy pozwolimy, by tramwaj wyjechał na trasę - powiedział Wojciech Kulawiak, dyrektor PKT.

Do końca tego roku powinny być gotowe pozostałe tramwaje - w sumie siedemnaście. Czy będą? Na przeszkodzie stoją problemy finansowe. W halach Alstomu stoi już prawie pięć gotowych Citadisów. Na następne firma nie ma pieniędzy. - Aby sfinansować produkcję, rozważamy wzięcie kredytu. Może uda się go pozyskać z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, ale gwarantem musi być skarb państwa. Nowy minister finansów jest temu przychylny - wyjaśniał prezes Engel.

Bartosz T. Wieliński, Piotr Purzyński